Uluru latem – o czym należy pamiętać?

Uluru (inaczej Ayers Rock) w Australii to marzenie wielu podróżników. Jest to magiczne miejsce, będące najprawdopodobniej najstarszym miejscem kultu w historii ludzkości. Możliwość zobaczenia Uluru jest więc na swój sposób prawdziwie duchowym przeżyciem, dającym nową perspektywę na historię i i psychologię naszego gatunku.

Jest to jednak też trudna wycieczka australijskim latem. Jako że większość nas najchętniej wybierze się do Australii w okresie października do kwietnia, musimy pamiętać, że na pustyni czekają nas ekstremalne temperatury i związane z tym utrudnienia. Jeśli więc zastanawiasz się, co cię czeka w Uluru latem, śpieszę wspomóc osobistym doświadczeniem. Wycieczkę odbyłam w lutym 2025 r.

  1. Uluru latem – czego nie robić?
  2. Uluru latem – jakie korzyści?
  3. Uluru latem – jak zaplanować wyjazd?
  4. Uluru – podstawowe atrakcje

1. Uluru latem – czego nie robić?

  • Zostawanie na krócej niż trzy dni

Niezależnie od tego, ile mamy czasu w Australii, do Uluru nie opłaca się jechać na mniej niż trzy dni. Jednakże, w sezonie letnim nie polecam jechać na krócej niż cztery dni, wliczając w to dojazd.

Główną przyczyną jest bardzo wysoka temperatura, która uniemożliwi nam zwiedzanie przez kilka godzin w środku dnia. Oznacza to, że codziennie w godzinach od 11 do około 16 musimy zostać w naszym hotelu.

Jeśli więc chcemy przejść większość dostępnych w okolicy Uluru szlaków, musimy pogodzić się z faktem, że raczej nie uda nam się zrobić więcej niż jeden szlak dziennie. Musimy bowiem zacząć we wczesnych godzinach porannych i skończyć nie później niż o godzinie 11 rano. Możemy ponownie wyjść wieczorem po godzinie 17, jednak słońce zachodzi około 19:30.

Prowadzi nas to do kolejnego punktu, czyli:

  • Zwiedzanie w godzinach wczesnego popołudnia

Kiedy temperatury sięgają ponad 40 stopni Celsjusza w cieniu, ostatnie, co powinniśmy robić, to zostawać na zewnątrz w godzinach popołudniowych. Takie ekstremalne temperatury są niezwykle niebezpieczne i mogą prowadzić do zasłabnięcia.

Co więcej, latem ze względu na gorąco szlaki w okolicy Uluru są zamykane o godzinie 14, a złamanie zakazu grozi grzywną. Nawet więc jeśli porwiemy się na spacery w tak ekstremalnych warunkach, grozi nam to odpowiedzialnością karną.

Uluru Base Walk

Warto pamiętać, że w okolicy Uluru nie ma szpitala: w razie wypadku lub innych poważniejszych problemów zdrowotnych musi do nas przyjechać lekarz z oddalonego o 5h jazdy samochodem Alice Springs, lub możemy się tam dostać np. helikopterem. W każdym wypadku może się to dla nas skończyć niepotrzebnymi i bardzo dużymi kosztami. Dlatego też polecam nie zapomnieć o zakupie ubezpieczenia.

  • Noszenie odsłaniających ubrań

Na miejscu spotkamy turystów chodzących w krótkich spodenkach i koszulkach na ramiączka. Należy ubrać się dokładnie odwrotnie. Większość z nich bowiem po powrocie do hotelu zobaczy w lustrze pomidora.

Promieniowanie UV w sercu Australii było największe, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam – wynosiło aż 14! Dla porównania, w Polsce latem w bezchmurne dni może ono wynosić około 8, co i tak jest uznawane u nas za bardzo wysokie. Oznacza to, że w Uluru narażeni jesteśmy na podwójną dawkę promieniowania, na które bylibyśmy wystawieni w słoneczny dzień w Tatrach!

Dlatego też koniecznie musimy zaopatrzyć się w krem z filtrem (nie mniej niż SP50). Co więcej, przed wyjazdem należy zakupić kapelusz z szerokim rondem, a także zaopatrzyć się w luźne, płócienne sukienki i spodnie, a także luźne koszule z długim rękawem, najlepiej anty-UV. Ubranie takie możemy zakupić np. w sklepach sportowych. Dobrym pomysłem może być też zakupienie parasolki.

Naprawdę bardzo żałowałam braku luźnych, długich spodni – nie popełniaj mojego błędu. 😉

Ze względu na czerwony piasek, polecam także zaopatrzyć się w pełne obuwie sportowe, którego nie szkoda nam będzie zabrudzić. Co więcej, musimy liczyć się też z muchami: w niektóre dni w Uluru jest ich tak dużo, że trzeba zaopatrzyć się w siatki na głowę! Dlatego też zdecydowanie polecam dłuższe rękawy i kapelusz z szerokim rondem.

Uluru piasek
  • Zostawanie na zbyt długo

Może nam się marzyć zwiedzenie głównych atrakcji tzw. Czerwonego Środka Australii i zorganizowanie dłuższej wycieczki. Jest to jak najbardziej zrozumiałe – w sezonie zimowym.

Osobiście uważam, że cztery dni to optymalna ilość czasu w Uluru, i na pewno nie zostawałabym dłużej niż tydzień. Będziemy po prostu zmęczeni gorącem. Mimo że na początku nasze ciało być może się przyzwyczai, to jednak po dłuższym czasie zacznie nam się marzyć spokojny spacer w parku w Sydney. Zdecydowanie też będziemy wyczerpani codziennym wstawaniem przed świtem.

Swobodne i dłuższe zwiedzanie okolicy wiązałoby się także z wynajem auta w Uluru, gdzie jest to najprawdopodobniej najdroższe w całej Australii. Rezerwację należy zrobić z wyprzedzeniem. Co więcej, w razie awarii na środku drogi zostalibyśmy sami w metalowej puszce – w 40 stopniach Celsjusza. Upewnij się więc, że znasz ryzyko i potrafisz sobie poradzić w takiej sytuacji.

  • Fotografowanie Aborygenów lub ich miejsc kultu

Co prawda jest to zasada obowiązująca i latem, i zimą, więc dlatego też postanowiłam ją tutaj zamieścić. Jeśli liczymy na antropologiczną wycieczkę, możemy się rozczarować. Miejscowi Aborygeni Anangu są dosyć sekretni i nie lubią fotografowania, szczególnie świętych miejsc wokół Uluru. Traktują oni swoje miejsce kultu bardzo poważnie i należy to respektować. Warto wiedzieć, że już od kilku lat właśnie z tego powodu nie możemy się wspinać na szczyt Uluru.

Nasz przewodnik na pewno udzieli nam informacji na temat ich kultury i historii, tym niemniej jednak możemy raczej nie mieć okazji bliżej zaznajomić się z ich społecznością. Żeby wjechać do ich wioski, trzeba dostać specjalne pozwolenie, i z reguły nie lubią oni gości. Warto pamiętać, że kwestia Aborygenów i ich praw jest w Australii bardzo kontrowersyjna, nie należy więc dolewać oliwy do ognia niestosownym zachowaniem.

2. Uluru latem – jakie korzyści?

Mimo dużych utrudnień, wysokie temperatury przynoszą też jednak niemało korzyści, między innymi:

  • Niższe ceny

Dzięki temu, że podróżujemy poza sezonem, nasz wyjazd będzie tańszy. Najmniej wydamy w okresie od października do kwietnia. Mowa przede wszystkim o kosztach związanych z hotelami i przelotami. Warto pamiętać jednak, że latem raczej nie zostaniemy na campingu: jeśli więc zależy nam na polu namiotowym, trzeba zaplanować wyjazd australijską zimą. Zamiast tego latem możemy wybrać hostel, który może kosztować za noc ok. 70 dolarów australijskich lub więcej.

Uluru auto

Jeśli zależy nam na maksymalnym oszczędzaniu, należy przywieźć własne jedzenie: posiłki w restauracjach bowiem mogą nas kosztować aż około 40-50 dolarów australijskich.

  • Mniej ludzi

Chyba największą korzyścią z podróży latem jest zdecydowanie mniejsza ilość turystów. Nie oznacza to jednak, że lotów i hoteli nie należy rezerwować z wyprzedzeniem: jest to na tyle popularna destynacja, że nawet poza sezonem nie polecam czekać, zwłaszcza, jeśli zależy nam na niskich cenach. Inaczej bowiem musimy liczyć się z cenami dużo powyżej 100 dolarów australijskich za noc. Lotów do samego Uluru latem nie ma też dużo.

  • Duża sceniczność

Dzięki intensywnemu letniemu światłu możemy liczyć na zobaczenie Uluru w wielu ciekawych barwach, szczególnie przy wschodzie i zachodzie słońca. Dlatego też polecam wycieczkę latem fanom fotografii.

Co więcej, lato jest też w Uluru sezonem deszczowym, możemy więc mieć szczęście zobaczyć ten unikalny kamień na mokro – no i nieco się ochłodzić!

Latem mamy też większą szansę na zobaczenie zamieszkujących pustynię waranów: sama widziałam je aż trzy razy!

Uluru waran

3. Uluru latem – jak zaplanować wyjazd?

Jako że przedyskutowaliśmy podstawowe korzyści oraz wady letniej eskapady do Uluru, możemy teraz przejść do konkretów.

  • Zarezerwować przelot i hotel z wyprzedzeniem

Warto przy tym pamiętać, że Alice Springs znajduje się dosyć daleko od Uluru: aż pięć godzin jazdy samochodem. Lepszą opcją jest więc lotnisko Ayers Rock, do którego loty prowadzą Virgin Australia oraz Jetstar.

To, jaki hotel wybierzemy, ma też duże znaczenie, jeśli chodzi o organizację naszego zwiedzania. Jeśli nie wynajmujemy auta, ze względu na pogodę najlepszą opcją jest, żeby nasz hotel zaplanował nasze atrakcje, dostarczył przewodnika i zawiózł nas w odpowienie miejsca.

Uluru przewodnik

Warto pamiętać, że liczy się dla nas oszczędzanie czasu: mamy stosunkowo niedługą lukę czasową, w której możemy efektywnie zwiedzać, dlatego polecam zaplanować z góry zwiedzanie z naszym hotelem. Hotele i resorty znajdują się w miejscowości Yulara około 10 km od lotniska, z którego nasz powinien zaaranżować transport.

Ceny wycieczek po okolicy będą zależeć od rodzaju hotelu, który wybierzemy. Warto jednak pamiętać, że znacznie drożej mogą nas kosztować wycieczki indywidualne, zazwyczaj bowiem każdy hotel aranżuje je grupowo z przewodnikiem.

Podczas trzydniowego zwiedzania możemy liczyć się z kosztami wycieczek wynoszących minimum około 600 dolarów australijskich i więcej, czyli ponad 1200 zł. Nasz hotel powinien zająć się organizacją i zakupem przepustki dla nas. Ilość atrakcji i zwiedzania zależy oczywiście od nas.

Warto pamiętać, że jest to bardzo podstawowe oszacowanie: w okolicy możemy zrobić o wiele więcej, na przykład przejechać się wielbłądem lub segwayem, dołączyć do kursu szukania jedzenia w buszu, a nawet przelecieć się helikopterem! Wszystko zależy od nas.

4. Najważniejsze szlaki i atrakcje

Uluru Base Walk

Źródło wody w Uluru.

Oprócz Base Walk, polecam także Mala Walk, który jest szlakiem o dużej wartości kulturalnej: zajmuje tylko około 90 minut i najlepiej zrobić go z przewodnikiem. Zobaczymy sztukę naskalną Anangu i dowiemy się o ich wierzeniach dotyczących stworzenia Uluru. Podczas Mala Walk znajdziemy najlepsze miejsce do zrobienia zdjęć w zachodzie słońca: dlatego też polecam zrobić szlak w godzinach późnego popołudnia.

Uluru Mala Walk
Malunki służyły Anangu do edukowania młodego pokolenia.
Uluru Mala Walk
Uluru Mala Walk

Uluru-Kata Tjuta Cultural Centre

Jest to najlepsze miejsce, żeby dowiedzieć się czegoś o kulturze, historii i religii miejscowej ludności, czyli Aborygenów z nacji Anangu. Dowiemy się między innymi, czym się odżywiali, jak tradycyjnie funkcjonowała ich społeczność, i jaki mają system wartości. Możemy także zakupić tutaj pamiątki, w tym aborygeńską sztukę: jest jednak dosyć droga.

Na miejscu będziemy poproszeni o nie robienie zdjęć.

Field of Lights

Jest to wyjątkowa instalacja artystyczna, którą zobaczymy wieczorem. Została stworzona przez brytyjskiego artystę Bruce Munro. Przypomina nieco polski cmentarz w noc Dnia Wszystkich Świętych: ale w ciepły, pustynny wieczór!

Uluru Field of Lights

The Kata Tjuta

Jest to bardzo ciekawa formacja skalna w kształcie kopuł, która nazywa się także Mount Olga. Możemy zrobić tutaj szlaki Valley of the Winds Walk oraz Walpa Gorge Walk. Valley of the Winds Walk to siedmiokilometrowa pętla, która prowadzi do dwóch wyjątkowych punktów widokowych. Może ona być ciężka do zrobienia latem, dlatego należy się do niej dobrze przygotować. Szlaku tego nie udało nam się zrobić ze względu na kontuzję kostki, tym niemniej na pewno jest on godny polecenia! Walpa Gorge Walk to natomiast prosta trasa, która umożliwi nas zbliżyć się do Kata Tjuta.

Uluru Kata Tjuta

Walpa Gorge Walk

Zwierzaki, które mamy szansę zobaczyć w okolicy.

Ciekawią cię dalekie podróże? Zapraszam do mojej sekcji porad podróży w dalekie kraje świata.

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *